Są takie próby, w czasie których niewiele się dzieje. Przebiegają spokojnie, płynnie, czasem tylko ktoś powie coś śmiesznego. Ale są też takie próby, kiedy dzieje się tyle, że mam wrażenie jakiegoś totalnego, choć twórczego, chaosu. Próba tego poniedziałku była taką próbą w wersji extreme. Zatem: dawno, dawno temu, w odległej glaktyce...